CZY WARTO STUDIOWAĆ SOCJOLOGIĘ?

Czy warto studiować socjologię?

Socjologia jako kierunek studiów od przynajmniej 10 lat cieszy się niechlubnym przydomkiem „studiów bez przyszłości”. Kiedy szłam na studia socjologiczne dekadę temu, wiele razy usłyszałam od bardziej „technicznie” uzdolnionych znajomych, że to wybór bez sensu, że po tym nie znajdę pracy, że nie nabędę żadnych twardych kompetencji. Generalnie zmarnuję sobie przyszłość. Lepiej byłoby mi po politechnice. Czy z perspektywy 10 lat uważam, że warto studiować socjologię?


Wydaje mi się, że rozczarowanie studentów socjologią, które dane mi było obserwować, wynika w znacznej mierze z tego, że decydując się na te studia, nie do końca zdają sobie sprawę na czym one polegają. Będę teraz okrutnie generalizować, ale rzeczywiście miałam okazję przekonać się, że nawet słowo „decydują” bywa czasem nietrafione. W ostatnich latach poznałam młodych ludzi, którzy na studia trafili przypadkiem, bo „mama kazała”, bo tam, gdzie chceli się nie dostali, no generalnie nie było to ich marzenie. I to przekładało się na jakość przygotowywania się do zajęć, dezaprobatę wobec każdych kolejnych zadań i ryk smutku przed obwieszczeniem nadchodzącego kolokwium. No dobra, to ostatnie nigdy nikogo nie cieszy. Cieszy jednak najmniej, gdy szykuje się kolokwium ze statystyki, a Ty przyszedłeś na studia społeczne żeby uciec od znienawidzonej w liceum matematyki. No nie da się.


Twarde kompetencje socjologa?

Zakładając, że wybierasz studiować socjologię w miarę świadomie, to musisz wiedzieć „z czym to się je”. Jasne, socjologia to nauka o społeczeństwie, ale to nie jest WOS wersja premium. To dyscyplina nauk społecznych, która ma nauczyć tego, co o rzeczywistości społecznej już wiemy, wskazać, czego nie wiemy, i w końcu – jak dowiedzieć się, tego czego nie wiemy. Socjologia, mimo, że dźwigana na „barkach olbrzymów” koncepcji teoretycznych, jest przede wszystkim nauką empiryczną. Bada rzeczywistość społeczną.

I kiedy zapytać, w jakie „namacalne” umiejętności wyposażają studia socjologiczne, to właśnie to jest odpowiedzią. Uczą, jak projektować i przeprowadzać badania, a potem analizować uzyskane dane, by wyprowadzić wnioski, a tym samym wzbogacić świat o nową/zaktualizowaną wiedzę. Wydaje mi się, że to nadal jest zaskoczenie dla potencjalnie przyszłych socjologów każdego października.

Twarde kompetencje, które tak chętnie chcemy nabywać, w przypadku socjologii istnieją. Są to przynajmniej:

  • umiejętność konstruowania procesu badawczego (operacjonalizacja, dobór wskaźników, dobór metod badawczych, tworzenie narzędzia/i badawczego/czych, itd.),
  • umiejętność przeprowadzania badań (jakościowych i ilościowych),
  • analiza i opracowanie pozyskanego materiału empirycznego.

Czy takie umiejętności do czegoś się przydają?

Tak. Absolwenci socjologii mogą oczywiście kontynuować „karierę” naukową, jak i ja kiedyś marzyłam, prowadząc badania społeczne na rzecz rozwoju nauki. Mogą pracować przy komercyjnych badaniach na zlecenie rozmaitych firm, prywatnych instytutów i ośrodków badawczych. Jeżeli ktoś wielbi się w badaniach ilościowych i doskonale radzi sobie ze statystyką, może zajmować się opracowywaniem pozyskiwanych w takich badaniach danych. Duże – i ciągle powiększające się – zbiory danych wymagają sprawnego, analitycznego oka. Adept socjologii oszlifowany papierem ściernym umiejętności programowania, świetnie może odnaleźć się w relatywnie nowym obszarze jakim jest data science.

Natomiast jeśli już uzyskacie tytuł zawodowy magistra i pełni szczęścia zaczniecie szukać pracy na stanowisku „socjolog”, to możecie się lekko rozczarować.

Dlatego tak ważne jest, aby się wyróżnić. Jeśli nie zamierzacie robić doktoratu, później habilitacji, aż w końcu profesury, to musicie podejść do socjologii jako bazy. Jak do diamentu, który oszlifowany może stać się brylantem. Jak do tego podejść? Decydując się na dodatkowe kursy, szkolenia czy nawet studia podyplomowe precyzujące wasze dalsze wykształcenie na odpowiadające bardziej skonkretyzowanemu obszarowi rynku pracy.

Czy to oznacza, że z samą socjologią będzie trudno? Tak, ale tak naprawdę nie ma się co temu dziwić. Socjologia jest baaardzo szeroką dyscypliną naukową. Tutaj potrzeba precyzji. Nawet najlepszy socjolog miasta nie czuje się ekspertem w socjologii dewiacji czy socjologii mody.


Ale miękkie kompetencje też są potrzebne

Socjologia wyposaża – i to w niej najbardziej lubię – w umiejętność krytycznego spojrzenia na świat, w którym żyjemy. Czasem rzeczy, których dowiadujemy się na studiach, mogą wydawać nam się w gruncie rzeczy oczywiste, ale nigdy dotychczas nie myśleliśmy o nich w ten sposób. Socjologia – według mnie – niesamowicie otwiera umysł, poszerza horyzonty, pozwala zrozumieć znaczenie różnic pomiędzy nami, a jednocześnie wagę wspólnotowości. Nie skłamię, jeśli napiszę, że dzięki studiom socjologicznym stałam się bardziej świadomym, refleksyjnym człowiekiem.


Czy więc warto studiować socjologię?

Nie ma dobrej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Wszystko zależy od tego, czego się oczekuje od studiów. Także od tego czym się interesuje w życiu i jakie ma się plany na życie po studiach zwane dorosłością. Z tym ostatnim jednak ostrożnie. Plany na życie po studiach to jedno, rzeczywistość to drugie. Ja jednak wychodzę z założenia, że w życiu warto robić to, co się lubi. Wówczas nie spędzi się w pracy ani jednego dnia. Co więcej, uważam, że jeżeli jest się naprawdę dobrym w tym, co się robi, niezależnie czy to socjologia, kulturoznawstwo czy pedagogika, a przy tym ma się pomysł na siebie (warunek konieczny), to będzie dobrze.

Pomimo, że moje „marzenie” o pracy naukowej już przeminęło z wiatrem, to znalezienie alternatywy nie okazało się takie trudne. Pozostało zamiłowanie do aktywnej obserwacji społecznej rzeczywistości, czego wyrazem jest choćby to właśnie miejsce – socjośledztwo.

Dlatego pytanie, czy warto studiować socjologię, ma tyle samo sensu jak to, czy warto studiować jakikolwiek inny kierunek. Pytaniem właściwym jest pytanie do samego siebie: czego się oczekuje i jak ma się to zamiar wykorzystać. Tu nigdy nie ma złotej recepty. Nawet nadal pożądana informatyka i programowanie nie gwarantuje dobrej pracy. Zwłaszcza jeśli się tego nie lubi. Bo wówczas zawsze znajdą się lepsi (w sensie kompetencji) od nas. A lepsi są bardziej zaangażowani i bardziej efektywni.

I chociaż nie jestem fanką coachingu i daleko mi do motywowania kogokolwiek, to w tym aspekcie zgadzam się z psychologiem Jackiem Walkiewiczem. To pasja rodzin profesjonalizm. To profesjonalizm daje jakość pracy. I tym, ci lepsi, zawsze zmiażdżą nas na rynku pracy. Na starcie.


 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *