Co czwarty Polak zmienił tryb pracy stacjonarnej na home office. – Praca zdalna? Chyba zdalny wkurw – mówi mi Ola*.
Wpis pierwotnie opublikowany 11.04.2020 r.
Najnowszy raport SW RESEARCH Agencji Badań Rynku i Opinii, realizowany metodą wywiadów on-line, donosi, że czas epidemii odczarowuje mit cudownej pracy zdalnej. Zaledwie nieco ponad 30% badanych zaznacza, że praca zdalna nie jest dla nich uciążliwa. I zwykle są to osoby, które miały doświadczenie w home office przed izolacją.
Co nas boli w pracy zdalnej?
Do najczęściej deklarowanych niedogodności pracy w trybie zdalnym należy brak bezpośredniego kontaktu z ludźmi innymi niż współmieszkańcy (41%), przenikanie się życia prywatnego i zawodowego (41%), problemy ze skupieniem się (39%) oraz utrudniona komunikacja ze współpracownikami w sprawach służbowych (38%).
Nie martwi nas zasadniczo brak dostępu do szybkiego Internetu (11% wskazań) ani odpowiedniego sprzętu (21%). To bowiem zwykle zapewnia nam pracodawca. Ale już 1/4 odczuwa boleśnie brak dostępu do urządzeń biurowych, takich jak drukarka, skaner czy duży monitor. Niemal tyle samo widzi problem w konieczności dostosowania się do pozostałych domowników, np. konieczność współdzielenia komputera z innymi mieszkańcami oraz odczuwa trudności ze zmobilizowaniem się do pracy.
Ulotny zachwyt nad pracą zdalną?
– Praca zdalna to generalnie super sprawa. Jak nie zrobisz czegoś teraz, wiesz, że możesz zrobić to później. Jedyne co może ci zaszkodzić, to dwa kataklizmy: brak prądu i migrena – mówi mi Ola, która ma doświadczenie zarówno w pracy stacjonarnej, jak i zdalnej. Obecnie jej aktualna praca stacjonarna przeniosła się do domu. To jeden ze środków zapobiegawczych stosowanych przez pracodawców, mający na celu zatrzymanie rozszerzania epidemii koronawirusa SARS-Cov-2.
Jeszcze w 2019 r. 82% Polaków badanych przez Pracuj.pl (badanie „Zawodowy styl życia” na próbie 1037 osób) postrzegało pracę zdalną pozytywnie. Jednak niemal 60% deklarowało, że preferuje model mieszany: interesowała ich praca na przemian w biurze i w domu. Wśród głównych zalet pracy zdalnej dostrzegali przede wszystkim elastyczny czas pracy (63%), redukcję czasu związanego z dotarciem do pracy i powrotem do domu (62%) oraz możliwość łączenia obowiązków zawodowych i domowych. Dokończasz projekt dla klienta, a w między czasie mieszasz pomidorową na obiad? Brzmiało idealnie.
Obecnie?
– Teraz to jest dramat – twierdzi Ola. – Dla kogoś, kto mieszka na 65 metrach w trzy osoby, w tym z dzieckiem, to jaka praca zdalna? Chyba zdalny wkurw. Praca zdalna z dziećmi to jest walka o przeżycie. Złapałam się na tym, że mówię do męża „weź wolne i zostań z dzieckiem cały dzień, a ja pojadę gdzieś pracować”. Bo praca zdalna to dalej praca. Organizujesz sobie pracę zdalną, jak uważasz, że masz do tego warunki. Teraz to nie jest praca zdalna tylko pozorowanie. Musisz mieć do tego warunki. Warunkiem podstawowym jest czas.
Gdzie jest granica?
Ola zwraca mi uwagę na wskazywany przez badanych problem mieszania przestrzeni domowej z pracą: – Problem pracy zdalnej to problem tego, gdzie jest dom. Dom, który jest miejscem, gdzie powinniśmy odpoczywać po zbyt długim czasie pracy. A teraz zaczyna się kojarzyć z pracą. Jasne, że można regularnie pracować zdalnie, ale wciąż uważam, że przez jakiś czas i na jakichś zasadach. Przy zachowaniu higieny umysłu. Teraz to nie jest praca zdalna tylko więzienie.
Ola lubiła pracę z domu, ale wówczas, gdy była odpowiedzialna za projekt i w zasadzie nic więcej jej nie obchodziło. Obecnie praca zdalna to przymus, nie wybór. Przymus realizacji w domu, nie wolność wyboru – w parku, pod lasem, na działce, spokojnej kawiarni. W dodatku przymus, który wiąże się z obecnością pozostałych domowników – Ostatnio prowadziłam zajęcia zdalnie, przychodzi mój syn i mówi „mamo, siku”. I co ja mam zrobić? „Przepraszam, muszę zaprowadzić syna do toalety”. I nie wiem czy przepraszać za to studentów, czy nie.
Zagubiony kierownik kontrolujący
– Bardzo ważna w pracy zdalnej jest kontrola. Dużo firm ma ją wypracowaną i ona się sprawdza. Ale obecna sytuacja powoduje, że jak próbujemy znaleźć odpowiedz na pytanie co dalej będzie, nikt nie jest w stanie nam odpowiedzieć. W związku z tym, ta kontrola również bazuje na niewiadomej. Staramy się robić to, co kontrolować możemy. Ale i to nie daje nam gwarancji spokoju. A spokój w pracy zdalnej też jest ważny. Dlatego ją lubiłam. Bo nie udzielały mi się humory innych pracowników. Albo jak jakiś dział dostał „ochrzan”, to nie musiałam tego słuchać. Wiadomo, omijały mnie te inne, pozytywne aspekty, jak nawiązywanie przyjaźni. W obecnej dobie praca zdalna jest formą wartościową, niedocenianą. I w zasadzie nie uczą nas jak ją wykonywać.
Brak klarownych procedur związanych z ewidencja czasu pracy dostrzega 24% badanych przez SW RESEARCH. Nie znamy zasad dotyczących realizowanych przez nas nadgodzin. Zapłata czy dzień wolny? Nie wiemy kiedy i na jak długą przerwę możemy sobie pozwolić. Co z tymczasową niedostępnością? Gdy pies pilnie musi wyjść, zerwie nam łącze czy – jak wskazuje Ola – nasze dziecko potrzebuje pomocy? Wiele zakładów pracy, zwłaszcza tych, które w standardowych warunkach nie praktykowały systemu pracy zdalnej wśród pracowników, nie wypracowało przejrzystych narzędzi audytu i kontroli. To powoduje przytłaczające poczucie zagubienia i rodzi frustrację.
Samodzielność i samodyscyplina w pracy zdalnej
Dobra organizacja czasu od zawsze wskazywana była jako cecha osobnicza konieczna dla efektywnego wykonywania pracy zdalnie. Umiejętność koncentracji na celu i ignorowania rozpraszających bodźców to niezwykle ważne atuty, które pozwalają cieszyć się pracą we własnym domu. Z tego względu decydowały się na nią głównie osoby, którym te cechy nie były obce. Obecna sytuacja nie pyta o preferencje i umiejętności.
– W zdalnej pracy ważna jest duża doza samodzielności – podkreśla także Ola. To problem, który wskazuje 26% Polaków na, niejako przymusowym, home office. Zwykle brak „bata” powoduje rozleniwienie i niechęć do wykonywania zadań. Dodatkowo poczucie, że jesteśmy w domu wzmaga w nas potrzebę wykonywania zadań typowo domowych: musimy wywiesić pranie, ugotować zupę, wyprowadzić psa i zorganizować zabawę dla dzieci. Naznaczenie całej tej sytuacji ogromną niewiadomą i obawą o dalsze zawodowe losy w kontekście prognozowanego kryzysu gospodarczego i drastycznego wzrostu bezrobocia, budzi w nas paraliżujący w działaniu lęk.
– Właśnie w tym rzecz, że atutem pracy zdalnej jest to, że możemy sobie miejsce pracy zorganizować. Obecnie? Ja nie mam takiej możliwości. To nie chodzi o to, że nie mam biurka czy krzesła. Ja nie mam czasu zorganizowanego. I niestety coraz mniej chęci. W obecnej sytuacji rodziny, takie jak moja, walczą żeby nie odwieźli nas do psychiatryka, więc o jakiej samodzielności mówimy?
* Imię zmienione.